Najmłodsza córka Mackenziego Allena Phillipsa - Missy - została porwana podczas rodzinnych wakacji. W opuszczonej chacie, ukrytej na pustkowiach Oregonu, znaleziono ślady wskazujące na to, że została brutalnie zamordowana. Cztery lata później pogrążony w Wielkim Smutku Mack dostaje tajemniczy list, najwyraźniej od Boga, a w nim zaproszenie do tej właśnie chaty na weekend.

Po przeczytaniu tej książki, uświadomiłam sobie, że pytania w niej zadane są tymi, która ja sama noszę w swoim sercu. Książka nie jest zbiorem odpowiedzi na wszystkie z nich, ale zachętą do głębszej relacji z Bogiem. Od kiedy przeczytałam tą opowieść, polecam ją wszystkim znajomym i rodzinie.

ZACHĘCAM DO LEKTURY
Agata Ładowska

Przypomniałam sobie, że w 2009 roku otrzymałam od wspólnoty książkę o św. Janie - Maria Vianneyu i szybko ją przeczytałam. Książka ta opisuje całe życie świętego proboszcza z Ars.

Cała historia  zaczyna się w  1876 w Dardilly.

Jan-Maria w wieku niespełna 5 lat dostaje figurkę Matki Bożej, z którą miał się nie rozstawać długie lata, wtedy w sercu małego wiejskiego dziecka dokonuje się wielka przemiana.

Przedstawiona jest rewolucja francuska, w której wielu księży jest prześladowanych. Ukazana jest wtedy wiara i odwaga dziesięcioletniego chłopca.

Jest ona osobistym świadectwem posługi o. Émiliena Tardifa, który doświadczył działania Chrystusa w swoim życiu przez osobiste uzdrowienie i jeździł po całym świecie opowiadając o mocy i bliskości Boga w swoim życiu.

O. Émilien Tardif obdarzony był nadzwyczajnym charyzmatem modlitwy za chorych. Wiele uzdrowień dokonało się właśnie dzięki jego modlitewnej posłudze.

Sama kiedyś przeżyłam spotkanie z o. Tardifem na wrocławskim stadionie olimpijskim i wywarło ono na mnie wielkie wrażenie, a raczej obudzenie wiary i świadomość, że Jezus żyje dzisiaj.

Książka, którą ostatnio przeczytałam i już pierwsze kartki mnie mocno dotknęły to "Cuda się zdarzają" s.Briege McKenna.

Opisane tam świadectwo nawrócenia i uzdrowienia, a także słowa Pana Jezusa, które słyszała, poruszyły mnie do łez, szczególnie wtedy, gdy porównywałam je do swojego aktualnego stanu serca.

Jest tam kilka zdań, które sobie zaznaczyłam, aby do nich wracać.

 Przytoczę dwa, aby zachęcić tych, którzy pragną wewnętrznej przemiany duchowej i dokonali w swoim sercu decyzji o systematycznej modlitwie: